poniedziałek, 27 stycznia 2014
I'm so sorry :)
hej przepraszam ale następny rozdział pojaawi sie dopiero w niedziele mam nadzieje że trwacie i jesteście ciekawi dalszych losów ... Przepraszam ;*
sobota, 18 stycznia 2014
Destroy me , because I'm nothing
MUSIC
Zjadłam śniadanie, spakowałam torebke i wyszłam przed dom w
celu udania sie do samochodu. Zapaliłam jeszcze palierosa aby mieć pewność,że sie spóźnie lecz nie dane mi było niczego zrobić w spokoju, gdyż ...w moją stronę zaczął biec Mike. Szybko zgasiłam papierosa i wsiadłąm do auta zapalając go. Z piskiem opon ruszyłam w drogę. Zanim przedostał sie przez tłum fanek ja już dawno byłam na skrzyżowaniu na końcu uliczki. Oczywiście jak zawsze od kiedy tylko chodze do szkoły jestem spóźniona.
Weszłam do klasy nic sobie nie robiąc iż sie spóźniłam, usiadłam w ławce na końcu klasy.
- O witam panienkę Amelię - powiedziała dośćironicznie nauczycielka z matmy. - Jakiż to dzisiaj jest powód twojego spóźnienia- jak zawsze miałam coś na poczekaniu przygotowane
- A widzi pani bo za nic nie mogłam sie wygramolić z łóżka. Poza tym śniła mi się pani - no dawaj złap przynęte
- Tak , a niby co ja robiłam w tym twoim śnie - prawie całą klasa powstrzymywała sie od śmiechu
- Tak dokładnie to nie moge powiedzieć ,gdyż nie ładnie jest przeklinać, ale wiem jedno boję sie od dzisiaj chodzić sama po domu gdy jest ciemno- i w tym momencie nieźle się zagotowała a Nicolle nie wytrzymała i wybuchła śmiechem a je razem z nią w końcu po paru sekundach śmialiśmy się całą klasą, a ta głupia baba dalej stała jak wryta w ziemię.
- AMELIA , NICOLLE DO DYREKTORA!!!! - wrzasneła a my sie umilkliśmy
- ej przepraszam bardzo ale co ja niby zrobiłam co ?! weź znów nie mam zamiaru iść przez nią do niego
- A MNIE TO NIE OBCHODZI OBYDWIE MACIE JUŻ IŚĆ!
- dobra dobra , chodź idziemy na co masz ochote mam here i marychę - powiedziałm dość gośno przez co znów sie klasa zaczęła smiać a my wyszlyśmy przed szkołę.
- No więc tak oficjalnie jestem Nicolle ale możesz mówić Nikky jak reszta - podała mi ręke
- Spox jestem Amelia dla niektórych Ame
- No więc co robimy bo nie opłąca mi się wracać do domu.?
- To może pojedziemy do galerii ? hm.. musze kupić jakies nowe ciuchy
- Może być tak niczego lepzego nie mam do roboty
- okej ja stawiam obiad
- od razu mi chumor dziewczyno poprawiasz . No to co w drogę
Wsiadłyśmy do mojego auta i ruszyłysmy do galerii Wschodniej bya najbliżej , a poza tym nie chciałam jakiś super extra ubrań .
Po około dwóch i pół godz. Skierowałyśmy sie do Nando's . Złożyłyśmy zamówienia i oczekiwałyśmy na amciu. W miedzy czasie pogadałyśmy o szkole , osobach, o życiu po prostu o wszystkim.
- Dzieki wielkie - powiedziłą blondynka
- Nie ma za co , wpadniesz może do mnie jutro ? Moich rodziców akurat w domu nie ma. Więc ?
- Dobra . Masz podaj mi swój numer - dziewczyna podała mi swojego iPhona a ja jej swojego. Wpisałyśmy numery i pożegnałyśmy się. Zaparkowałam samochód obok furtki, wzięłam wszystkie zakupy, było ich dosć sporo, i musiałam położyć kilka toreb na chodniku żeby zamknąć auto. Gdy to zrobiłam i miałam zabrać torby ich tam nie było . Odwróciłam sie szybko do tyłu i zobaczyłam Mark'a z moimi zakupami
- Hej - powiedziałam przyjaźnie i uśmiechneam sie
- Hej, właśnie przechodziłem obok i pomyślałem żeby ci pomóc
- och wielkie dzięki , to trzymaj jeszcze to i to i jeszcze to - obładowałam go jak osobistego tragarza i posząłam otworzyć drzwi od domu. Zaniósł zakupy do salonu , podziękowałąm mu i poszedł do siebie.
Zdjełam buty przekręciłam zamek w drzwiach i wziełam sie za rozpakowywanie toreb. Były to bluzki, spodnie i spudnice ,coś na impreze, a także moje kochane obuwie.
Po skończonym rozpakowywaniu i ukaładniu wszystkiego na swoje miejcse udałam sie do kuchni, w celu zrobienia sobie kanapki, na nic innego nie miałam ochoty. Po zjedzeniu wziełam długą i relaksująca kąpiel w wannie. Włączyłam TV u mnie w pokoju i po paru minutach odpłynełam w objecia Morfeusza.
~~
Kolejny dzień , kolejne nowości. Zadzwonił mój budzik w telefonie. Lewinie przeciągnęłam sie i wstałam wziełam prosty zestaw i włosy związałam w koka i wziełam szybki prysznic.
Zeszłam na dół, na śniadanie zrobiłam sobie płatki zbożowe. Po zjedzeniu spakowałam torebke i biorąc iPhone'a zauważyłąm że mam wiadomość
,, Hej, mogłabyś po mnie przyjechać? Spóźniłam sie na autobus. Nikky xX,,
,,Już jade tylko wyślij mi adres Ame x.x,,
Jadąc dostałam wiadomość i szybko ruszyłąm we wskazane miejsce. Nikky czekała na mnie przed budynkiem jej i rodziców pięknej willi. Po drodze rozmawiałyśmy, i śpiewałyśmy takie rózne wygłupy. W szkole lekcje leciały dość szybko. W końcu nadszedł w-f. Z tego co wiem to Nikky nieżle gra w noge, dobra jest w te klocki ale nie chce sie do tego przyznawać. Okazało się ze mamy łączoną lekcje z chłopakami. Oczywiście wszystkie wypindrzone laseczki były bardzo oburzone tym. Trenerka spytałą siew co bedziemy grać. Nikky wraz ze mną zaproponowała noge. Gwiazdeczki sprzeciwiały się oprucz tam paru dziewczyn, chłopcy uradowani z naszego pomysłu podziękowali. Zajeliśmy pozycje. Ja- atak, Nikky-pomocnik, Ellie- bramka i inne to obrona i skrzydłowe. Po paru minutach kolejna bramka dzięki niesamowitej asyście. Bum wygrywamy 15 - 8 .
Mieliśmy zaczynać drugą ,,serie,, lecz nie było to nam dane..
Dzień dobrzy moi mili uczniowie. Mówi wasz dyrektor. Jeden z waszych kolegów ma do przekazania pewną bardzo ważną wiadomość. Dziękuje. Hej wszystkim nazywam się Mike Nicholson....
~~*~~ Hej żabki
Od razu przepraszam, że mnie długo nie było. Lecz miałam trudną sytuacje w rodzinie.
Przepraszam za wszelkie błędy. Mam nadzieje że rozdział się podoba. Aha i jeszcze jedno, nie dokońca wiem czemu ale robiąc look do rzeczy które kupiła chciałam abyście troche bardziej wiedzieli jak ubiór Ame ją reprezentuje.
O co może chodzić Mike'owi ?
Czy to bedzie miało wpływ na zachowanie osób ze szkoły wobec Ame ?Proszę komentujcie, chciałabym wiedzieć jakie są wasze odczucia .
Pozdrawiam ;* Rozdział z dedykiem dla Izy i Jaśminy
Zjadłam śniadanie, spakowałam torebke i wyszłam przed dom w

Weszłam do klasy nic sobie nie robiąc iż sie spóźniłam, usiadłam w ławce na końcu klasy.
- O witam panienkę Amelię - powiedziała dośćironicznie nauczycielka z matmy. - Jakiż to dzisiaj jest powód twojego spóźnienia- jak zawsze miałam coś na poczekaniu przygotowane
- A widzi pani bo za nic nie mogłam sie wygramolić z łóżka. Poza tym śniła mi się pani - no dawaj złap przynęte
- Tak , a niby co ja robiłam w tym twoim śnie - prawie całą klasa powstrzymywała sie od śmiechu
- Tak dokładnie to nie moge powiedzieć ,gdyż nie ładnie jest przeklinać, ale wiem jedno boję sie od dzisiaj chodzić sama po domu gdy jest ciemno- i w tym momencie nieźle się zagotowała a Nicolle nie wytrzymała i wybuchła śmiechem a je razem z nią w końcu po paru sekundach śmialiśmy się całą klasą, a ta głupia baba dalej stała jak wryta w ziemię.
- AMELIA , NICOLLE DO DYREKTORA!!!! - wrzasneła a my sie umilkliśmy
- ej przepraszam bardzo ale co ja niby zrobiłam co ?! weź znów nie mam zamiaru iść przez nią do niego
- A MNIE TO NIE OBCHODZI OBYDWIE MACIE JUŻ IŚĆ!
- dobra dobra , chodź idziemy na co masz ochote mam here i marychę - powiedziałm dość gośno przez co znów sie klasa zaczęła smiać a my wyszlyśmy przed szkołę.
- No więc tak oficjalnie jestem Nicolle ale możesz mówić Nikky jak reszta - podała mi ręke
- Spox jestem Amelia dla niektórych Ame
- No więc co robimy bo nie opłąca mi się wracać do domu.?
- To może pojedziemy do galerii ? hm.. musze kupić jakies nowe ciuchy
- Może być tak niczego lepzego nie mam do roboty
- okej ja stawiam obiad
- od razu mi chumor dziewczyno poprawiasz . No to co w drogę
Wsiadłyśmy do mojego auta i ruszyłysmy do galerii Wschodniej bya najbliżej , a poza tym nie chciałam jakiś super extra ubrań .
Po około dwóch i pół godz. Skierowałyśmy sie do Nando's . Złożyłyśmy zamówienia i oczekiwałyśmy na amciu. W miedzy czasie pogadałyśmy o szkole , osobach, o życiu po prostu o wszystkim.
- Dzieki wielkie - powiedziłą blondynka
- Nie ma za co , wpadniesz może do mnie jutro ? Moich rodziców akurat w domu nie ma. Więc ?
- Dobra . Masz podaj mi swój numer - dziewczyna podała mi swojego iPhona a ja jej swojego. Wpisałyśmy numery i pożegnałyśmy się. Zaparkowałam samochód obok furtki, wzięłam wszystkie zakupy, było ich dosć sporo, i musiałam położyć kilka toreb na chodniku żeby zamknąć auto. Gdy to zrobiłam i miałam zabrać torby ich tam nie było . Odwróciłam sie szybko do tyłu i zobaczyłam Mark'a z moimi zakupami
- Hej - powiedziałam przyjaźnie i uśmiechneam sie
- Hej, właśnie przechodziłem obok i pomyślałem żeby ci pomóc
- och wielkie dzięki , to trzymaj jeszcze to i to i jeszcze to - obładowałam go jak osobistego tragarza i posząłam otworzyć drzwi od domu. Zaniósł zakupy do salonu , podziękowałąm mu i poszedł do siebie.
Zdjełam buty przekręciłam zamek w drzwiach i wziełam sie za rozpakowywanie toreb. Były to bluzki, spodnie i spudnice ,coś na impreze, a także moje kochane obuwie.
Po skończonym rozpakowywaniu i ukaładniu wszystkiego na swoje miejcse udałam sie do kuchni, w celu zrobienia sobie kanapki, na nic innego nie miałam ochoty. Po zjedzeniu wziełam długą i relaksująca kąpiel w wannie. Włączyłam TV u mnie w pokoju i po paru minutach odpłynełam w objecia Morfeusza.
~~
Kolejny dzień , kolejne nowości. Zadzwonił mój budzik w telefonie. Lewinie przeciągnęłam sie i wstałam wziełam prosty zestaw i włosy związałam w koka i wziełam szybki prysznic.
Zeszłam na dół, na śniadanie zrobiłam sobie płatki zbożowe. Po zjedzeniu spakowałam torebke i biorąc iPhone'a zauważyłąm że mam wiadomość
,, Hej, mogłabyś po mnie przyjechać? Spóźniłam sie na autobus. Nikky xX,,
,,Już jade tylko wyślij mi adres Ame x.x,,
Jadąc dostałam wiadomość i szybko ruszyłąm we wskazane miejsce. Nikky czekała na mnie przed budynkiem jej i rodziców pięknej willi. Po drodze rozmawiałyśmy, i śpiewałyśmy takie rózne wygłupy. W szkole lekcje leciały dość szybko. W końcu nadszedł w-f. Z tego co wiem to Nikky nieżle gra w noge, dobra jest w te klocki ale nie chce sie do tego przyznawać. Okazało się ze mamy łączoną lekcje z chłopakami. Oczywiście wszystkie wypindrzone laseczki były bardzo oburzone tym. Trenerka spytałą siew co bedziemy grać. Nikky wraz ze mną zaproponowała noge. Gwiazdeczki sprzeciwiały się oprucz tam paru dziewczyn, chłopcy uradowani z naszego pomysłu podziękowali. Zajeliśmy pozycje. Ja- atak, Nikky-pomocnik, Ellie- bramka i inne to obrona i skrzydłowe. Po paru minutach kolejna bramka dzięki niesamowitej asyście. Bum wygrywamy 15 - 8 .
Mieliśmy zaczynać drugą ,,serie,, lecz nie było to nam dane..
Dzień dobrzy moi mili uczniowie. Mówi wasz dyrektor. Jeden z waszych kolegów ma do przekazania pewną bardzo ważną wiadomość. Dziękuje. Hej wszystkim nazywam się Mike Nicholson....
~~*~~ Hej żabki
Od razu przepraszam, że mnie długo nie było. Lecz miałam trudną sytuacje w rodzinie.
Przepraszam za wszelkie błędy. Mam nadzieje że rozdział się podoba. Aha i jeszcze jedno, nie dokońca wiem czemu ale robiąc look do rzeczy które kupiła chciałam abyście troche bardziej wiedzieli jak ubiór Ame ją reprezentuje.
O co może chodzić Mike'owi ?
Czy to bedzie miało wpływ na zachowanie osób ze szkoły wobec Ame ?Proszę komentujcie, chciałabym wiedzieć jakie są wasze odczucia .
Pozdrawiam ;* Rozdział z dedykiem dla Izy i Jaśminy
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Why did I do it ?

Wracając ominełam rodziców i podeszłam do niego. Nic nie mówił a fanki sie uciszyły. Wtedy już wiedziałam
, zrozumiałam kim dla niego jestem.
-Jesteś dupkiem, który dba tylko o własne cztery litery. Jesteś nikim. -mówiłam przez łzy.
Próbował złapać mnie za nadgarstki ale w pore je zabrałam.
-Ame- nie wiedział co powiedzieć
-Kim ty wogóle jesteś ? Co ?- wtrąciła sie jedna z tych niedorozwiniętych gwiazdeczek.
- O brawo nawet swoim kolegom niczego nie powiedziałeś. Gratujacje.
- Ej dobra uspokuj sie.- widać że chłopak o niczym nie wiedział lecz chciał to przerwać
- Ame ja nie wiem co powiedzieć. -Mike spuścił głowe - Przepraszam - i wtedy coś we mnie runeło. Bez namysłu walnełam go prosto w twarz z liścia.
- Już dla mnie nie istniejesz. A te przeprosiny to wiesz możesz sobie wsadzić gdzieś. Odeszłam od nich rodzice ze zdziwieniem patrzyli na całą te sytuacje jak i wszystkie zgromadzone wokół faneczki. Weszłam do samochodu i odjechałam jak najdalej. Gdzieś gdzie wiedziałam,że odpoczne od wszystkich. Po 2godzinach jazdy dotarłam na miejsce. Sprawdziłam wiadomości na telefonie oczywiście były to nieodebrane połączenia od rodziców. Napisałam do mojej mamy, że żyje i to iż w domu będę później. Po czym wyłączyłał telefon i wysiadłam z samochodu.
Kierowałam sie w strone lasku. Z każdym zbliżającym sie krokiem napływało do moich oczu coraz więcej łez. Usiadłam na trawie. Przed mini jeziorkiem. I dałam upust emocjom.

Uspokoiłam się i zobaczyłąm, że powoli się zciemnia.Wsiadłam do samochodu i ruszyłąm w stronę domu. Zatrzymałam się przed furtką zgasiłąm moje auto, wzięłam głęboki oddech i wszysłam zamykając pojazd. Weszłam do domu, moi rodzice zaczęli odrazu się rzucać, że nie powinnam tak robić itp itd.. . Mając ich dość spytałam czy już skończyli na co obużeni rozkazali mi iść do pokoju. co musze powiedzieć mi bardzo odpowiadało. Rzuciłam torebke na biórko, a sama opadłam na miękkie łóżko. Położyłam się na plecach patrząc na sufit. W końcu po paru minutach bezczynnego gapienia się wstałam i wzięłam papierosa z ukrytej paczki w moim pokoju. Tylko to mnie rozluźniało, otworzyłam okno, usiadłam wygodnie na parapecie, zapaliłam i rozkoszwałam sie unoszącym sie wonnym zapachem tytoniu.
- Nie wypada, aby tak ładna dziewczyna paliła..- ktoś zwrócił się w moim kierunku, a ja o mały włos i bym spałdła.
- Człowieku jesteś jakiś niedorozwinięty... a co cię to obchodzi nie twoja sprawa- krzyknełam
- Spokojnie.. przepraszam nie wiedziałem,że patrzenie w gwiazdy może tak wciągnąć
- Taa.. - odburknełam
- Jestem Marcus, a ty pewnie tą tajemniczą dziewczyną przez którą Mike siedzi zamknięty w pokoju.. Ame dobrze pamiętam?- Nie rozumiem on przeze mnie może płakać?
- yhmm...- nie miałam wogóle ochoty na rozmowę- Tyle że to tylko zdrobnienie jestem Amelia
-Fajnie cię poznać.. yymm masz może zapalniczkę??
-Tak trzymaj -rzuciłam mu tzw,,ognia,, po czym zapalił i odrzucił mi ją.
-Dzięki..
-Spoko- Już miałam sie zbierać i zaczęłam zchodzić z parapetu.
-hej czekaj..
-co ?!
-czm wogóle go uderzyłaś , jeżeli nie chcesz to nie mów..
-nie mam siły o tym mówić.. może sam się go zapytaj -czym prędzej zamknęłam okno i zasłoniłam. Wziełam piżame i poszłam do łazienki. Wzięłam długi i odprężający prysznic.Włosy związałam w koka i połozyłam sie do łóżka. Po dłuższym czasie odpłynęłam w objęcia Morfeusza..
Nastęnego dnia obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Niechętnie wstałam i poszłam się ubrać. Wzięłam to i powędrowałam do kuchni w której o dziwo nie było nikogo oprócz karteczki.
,,Amelio ja wraz z twoim ojcem jesteśmy w Polsce. Zatrzymaliśmy sie u naszych krewnych więc pewnie wrócimy za 5 dni, zbytnio nic nie zmajstruj i sie zachowuj, kochamy cię mama i tata ;*,, .Ta jak zwykle sami lecą a mnie zostawiają. trudno, czyli 5 dni bez nich. W poniedziałek wracają, nareszcie bedzie luz. Zjadłam śniadanie, spakowałam torebke i wyszłam przed dom w celu udania sie do samochodu. Zapaliłam jeszcze palierosa aby mieć pewność,że sie spóźnie lecz nie dane mi było niczego zrobić w spokoju, gdyż ...
~~*~~
Witajcie kochani przychodze do Was z nowym rozdziałem przpraszam że długo oczekiwany był ale wiadomo szkoła i jeszcze byłam chora i nic nie widziałam. Przepraszam oczywiście za wszelkiego rodzaju błędy. Komentujcie jakie są Wasze odczucia. I do następnego rozdziału.
Kto przeszkodzi Ame?
Czemu rodzice polecieli do Polski ?
piątek, 3 stycznia 2014
Stay Strong
MUSIC
Wiecie jak to jest kiedy, najważniejsza osoba w Waszym życiu odwraca sie od Was? Tak nagle...bez słowa. Poznaje nowe osoby, a ty już nikomu nie potrafisz zaufać. Tak własnie jest ze mną. Mieszkam w Londynie od poczatku wakacji, puki nie ma szkoły jest super. Ciągłe imprezy, alkohol,
narkotyki i papierosy. To teraz moje życie. To teraz JA. Niestety moje wygodne dni sie kończa w przyszlym tygodniu, kiedy to musze iść do szkoły.
Wiecie jak to jest kiedy, najważniejsza osoba w Waszym życiu odwraca sie od Was? Tak nagle...bez słowa. Poznaje nowe osoby, a ty już nikomu nie potrafisz zaufać. Tak własnie jest ze mną. Mieszkam w Londynie od poczatku wakacji, puki nie ma szkoły jest super. Ciągłe imprezy, alkohol,
narkotyki i papierosy. To teraz moje życie. To teraz JA. Niestety moje wygodne dni sie kończa w przyszlym tygodniu, kiedy to musze iść do szkoły.
~PIERWSZY DZIEŃ W SZKOLE~
-Ame wstawaj!! Bo sie spóźnisz już pierwszego dnia. - krzyczała moja mama z dołu. Poniosłam sie na rękach.
- Jeju, znowu sie zaczyna- powiedziałąm sama do siebie i opadłam na łóżko. W końcu po 5min wygramoliłam sie z mojego wyrka i powędrowałam do garderoby w poszukiwaniu ubrań. Wziełam ten zestaw. Poszłam do łazienki w celu wzięcia szybkiego prysznica i zrobienia lekkiego make-up'u.
Po skończonych czynnościach zeszłąm na dół.
- O widze, że wstałaś - powedziała moja mama widocznie coś ją cieszyło, dawno taki sie nie zachowywała
- Tak wstałąm jak widzisz. Coś sie stało? - spytałam i poszłąm na korytasz w celu wzięcia butów.
- Nie nic tylko o której wrócisz
-Nie wiem - spakowałam telefon kluczyki i inne najpotrzebniejsze rzeczy
-Na razie -krzyknełam i czym prędzej wyszłam z domu. Idąc w strone mojego samochodu
zauważyłąm sporą grupke dziewczyn pod jego furtką. Nie przejmując sie tym faktem wsiadłam do auta, po czym udałam sie do szkoły. Specjalnie mi się jakoś nie spieszyło lecz strasznie uwielbiam szybką jazde. Mknąc przez ulice Londynu znalazłam sie za dwie 9.00. Zamknełam moje BMW drive18d i ruszyłam w strone wejścia do szkoły. Kierawałam sie do sali gimnastycznej i zajełam wolne miejsce. Po paru minutach dyrektor zaczął swoje baaardzoo długie przemówienie. Jaki ten gośćjest wkurzający, dobrze wie,że nikogo nie obchodzi to co on ma do powiedzenia. Gdy wreszcie skończył [chwała mu za to] zostaliśmy posegregowani do odpowiednich zespołów klasowych i udaliśmy sie do swoich sal. Usiadłam w ostatniej ławce pod oknem. Patrzyłam jak ludzie błąkają sie po ulicach bez celu.
- Przepraszam mogła byś sie przedstawić - spytała nauczycielka i w tym samym momencie cała klasa skierowałą swój wzrok na mnie.
- Amelii ,i to tyle - oparłam sie rękami o stolik . Widać,że troch zdziwiło i zdenerwowało kobietę.
- No dobrze, a może byś coś o sobie opowiedziała- nie dawała za wygraną
- A co pani chce wiedzieć
- Może jakie masz chobby
- A co pani książke o mnie pisze ?- po tych słowach nauczycielka i nie wytrzymała.
- Masz szczęscie że jesteś nowa i to twój pierwszy dzień w nowej szkole. Bo gdyby to była Nicolle. - nie dokończyła bo dziewczyna pewnie ta Nicolle jej przerwała.
- Czemu ja. Co ja niby jestem, niech pani sie lepiej trzyma swoich spraw a nie..
- Już mi sie dziewczyno podobasz - wskazałam na nią
- Dość koniec. Obie do dyrektora. Już !! - wrzasneła. Wziełam torebke i wyszłam z sali a zaraz za mną dziewczyna
- Nie wiem jak ty ale ja spadam do domu- odwróciłąm sie do niej kiedy byłyśmy na korytarzu.
- Lepiej nie przeszkadzajmy wielmożnemu dyrkowi - uśmiechneła sie. Wyszłysmy ze szkoły i pierwsze c zrobiłąm to zapaliłam.
- Narazie - krzyknełam do niej i poszłam do swojego samochodu. Odpaliłam go i wróciłam do domu.
Podjeżdżając zauważyłam jeszcze większa ilość dziewczyn pod jego domem. Wysiadłam z auta i zamknęłam go. Koło furki kilka dziewcząt przyglądało mi sie ale nic sobie z tego nie zrobiłam. Weszłam do domu gdzie czekali rodzice. Byli bardzo przejęci, ale i bardzo uradowani.
- O już jesteś- powiedział mój tata i sie szeroko uśmiechnął
- Jak widać
Nie zdążył nic dodać, bo mama do niego podbiegła i coś mu szepneła na ucho. Chwycił mnie za ręke i wyprowadził przed dom. Zauważyłąm że pod Jego poseję podjechał czarny duży van.
- O nie nie nie- zaczełam sie wiercić i próbować uciec lecz na darmo
Drzwi sie otworzyły a z samochodu wyszedł on. Zauważył mnie chyba bo stanął jak wryty w ziemię. Łzy mi poleciały i wyrwałąm sie z uścisku rodziców. Wbiegłam do domu po kluczyki i telefon. Wracając ominełam rodziców i podeszłam do niego. Nic nie mówił a fanki sie uciszyły. Wtedy już wiedziałam
~~*~~
Hej kochani ! Jak wcześniej przpraszam za wszystkie błędy.
Co zrobi Ame?
Jak na to zareaguje reszta?
Macie pytania zadawajcie. Komentujcie dzielcie sie opiniami, w końcu to one mnie nakręcają do pisania. Pozdrawiam Was wszystkich.
- Przepraszam mogła byś sie przedstawić - spytała nauczycielka i w tym samym momencie cała klasa skierowałą swój wzrok na mnie.
- Amelii ,i to tyle - oparłam sie rękami o stolik . Widać,że troch zdziwiło i zdenerwowało kobietę.
- No dobrze, a może byś coś o sobie opowiedziała- nie dawała za wygraną
- A co pani chce wiedzieć
- Może jakie masz chobby
- A co pani książke o mnie pisze ?- po tych słowach nauczycielka i nie wytrzymała.
- Masz szczęscie że jesteś nowa i to twój pierwszy dzień w nowej szkole. Bo gdyby to była Nicolle. - nie dokończyła bo dziewczyna pewnie ta Nicolle jej przerwała.
- Czemu ja. Co ja niby jestem, niech pani sie lepiej trzyma swoich spraw a nie..
- Już mi sie dziewczyno podobasz - wskazałam na nią
- Dość koniec. Obie do dyrektora. Już !! - wrzasneła. Wziełam torebke i wyszłam z sali a zaraz za mną dziewczyna
- Nie wiem jak ty ale ja spadam do domu- odwróciłąm sie do niej kiedy byłyśmy na korytarzu.
- Lepiej nie przeszkadzajmy wielmożnemu dyrkowi - uśmiechneła sie. Wyszłysmy ze szkoły i pierwsze c zrobiłąm to zapaliłam.
- Narazie - krzyknełam do niej i poszłam do swojego samochodu. Odpaliłam go i wróciłam do domu.
Podjeżdżając zauważyłam jeszcze większa ilość dziewczyn pod jego domem. Wysiadłam z auta i zamknęłam go. Koło furki kilka dziewcząt przyglądało mi sie ale nic sobie z tego nie zrobiłam. Weszłam do domu gdzie czekali rodzice. Byli bardzo przejęci, ale i bardzo uradowani.
- O już jesteś- powiedział mój tata i sie szeroko uśmiechnął
- Jak widać
Nie zdążył nic dodać, bo mama do niego podbiegła i coś mu szepneła na ucho. Chwycił mnie za ręke i wyprowadził przed dom. Zauważyłąm że pod Jego poseję podjechał czarny duży van.
- O nie nie nie- zaczełam sie wiercić i próbować uciec lecz na darmo
Drzwi sie otworzyły a z samochodu wyszedł on. Zauważył mnie chyba bo stanął jak wryty w ziemię. Łzy mi poleciały i wyrwałąm sie z uścisku rodziców. Wbiegłam do domu po kluczyki i telefon. Wracając ominełam rodziców i podeszłam do niego. Nic nie mówił a fanki sie uciszyły. Wtedy już wiedziałam
~~*~~
Hej kochani ! Jak wcześniej przpraszam za wszystkie błędy.
Co zrobi Ame?
Jak na to zareaguje reszta?
Macie pytania zadawajcie. Komentujcie dzielcie sie opiniami, w końcu to one mnie nakręcają do pisania. Pozdrawiam Was wszystkich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)